Większość zapewne powie, że to schematyczny kryminał i dosyć prosty. Bo w zasadzie tak jest, femme fatale, która uwodzi prawnika i postanawiają wspólnie zabić męża :) Już na samą mysl przychodzi arcydzieło Billy'ego Wildera :)
"Żar Ciała" nie jest filmem odkrywczym, nic praktycznie nowego nie wnosi do kinematografii, ale klimat filmu całkowicie pochłania. Prosta historia, ale jakże znana i lubiana, a wszystko to otula znakomity William Hurt i fatalna kobieta Turner.
Klasyka pełną parą, polecam.
Zgadza się. I jest to jeden z nielicznych filmów, którym dam 10. I to z czystym sumieniem. Klasyk. Po prostu klasyk, utrzymany w stylu prozy Jamesa M. Caina. Szczerze mówiąc, zaskoczyła mnie aż tak niska średnia tego filmu. Ten film w ogóle się nie zestrzał, jest uniwersalny, a tuzinkowy scenariusz oddaje tylko całe piękno tej produkcji. No i klimat...arcydzieło w swoim gatunku.