Czycoś takiego, utkwiło mi w pamięci po Sin City. Koleś jest naprawde dobrym aktorem, nawet teraz po jego przygodach z boksem i butelką... IMO jest tez bardzo charyzmatyczny dlatego go lubię
Ps. Podobno sie popłakał na premierze Sin City, że podobno Hollywood dalo mu drugą szansę... no prosze a taki twardziel:)