dzisiejszy :D Jakoś tak wygląda ... hmmmm Mroczniej .
A co za tym idzie nieźle sprawuje się w czarnych charakterach
Mi też podoba ten dzisiejszy. Dawniej był taki lalusiowaty. Po obejrzeniu "Zapaśnika" przejrzałem jego starsze zdjęcia na filmwebie i miałem wrażenie, że to nie jego zdjęcia.
...kiedyś,tylko że wtedy miał mdłe role...takie mdłe,"lovelasowe" aż do bólu...teraz wydaje mi się jednak przerażający...to nie on,to botoks i inne sprawy "naciągnięte" do granic możliwości....
w 9 i pół tygodnia był ciachem. Nie lalusiem. Po prostu był przystojnym facetem, takim z którym większość kobiet chciałaby mieć romans, może dziecko. Teraz to wrak samego siebie. szkoda
w latach 80-tych byl bardzo przystojny i jak najbardziej w moim guście, z kolei teraz nie wykrzywiam sie jak na niego patrze mimo że diametralnie sie zmienił przez te 20 lat.
Lata 80 minęły 30 lat temu, tak wiem ze to przerażające, ale już jesteśmy tacy starzy, chociaż sam automatycznie myśląc o latach 90 wydaje mi się jakby to było maksymalnie 10 lat temu ;).
Mickey gdy jego kariera aktorska podupadła zajął się boksem po kilkukrotnym złamaniu nosa i zmiażdżeniu kości policzkowych jak sam mówił "trafił do złego chirurga plastycznego" chcąc zoperować pokiereszowaną twarz. Sam bardziej podziwiam go za karierę przed operacjami, polecam szczególnie Rumble Fish.
Rumble Fish miałam okazje obejrzeć i rzeczywiście miło się tam na niego patrzy. Jeśli chodzi o jego operacje plastyczne (co jest niespotykane wśród gwiazd) to w ogólne się tego nie wypiera, ostatnio nawet ukazały się jego zdjęcia w sieci gdzie wyglądał przerażająco owinięty bandażami. Ja z kolei go bardzo lubię w Diner.
Dzisiejszy. Jest władczy, zniszczony i pełen aury przyciągającej uwagę. Dodaje autentyzmowi granym postaciom.
A ja jestem za latam 80tymi. Dla takiego faceta mogłabym nie spać po nocach :)
Teraz trochę karykaturalnie jak dla mnie (oczywiście to tylko opinia). CO nie zmienia faktu, ze aktorem jest świetnym.
Oczywiście, że dzisiejszy. Ja preferuje Mickeya twardziela, złoczyńcę, przechlanego, przepitego... :)
Nie lubiłem go jako cukiereczka w "9 i pół tygodnia".
To, że wyglądał ładniej nie oznacza, że był cukiereczkiem. Taką miał rolę (dziś jego twarz nie nadaje się niestety do takich filmów), ale jego dawny wygląd też pasował idealnie do roli twardzieli i złoczyńców. W Harrym Angelu prezentował się chyba najlepiej.
pewnie zabrzmię trochę prymitywnie teraz,ale... Mickey w latach 80 to był ''ciachem'' jakich mało:) troszkę szkoda ,ze się tak zniszczył na starość, ale aktorem wciąż jest fajnym.
no to szczesciara z Ciebie jak Ty takich Polakow o takiej urodzie spotykasz na swojej drodze..;p
pytanie za 100 pkt - co go tak zniszczylo, ze wyglada dzis jak wyglada - koks? dragi? moze boks? operacje plastyczne? wypadek?
Najbardziej nieudane operacje, które miały poprawić wygląd twarzy po kilkuletniej karierze bokserskiej.
Dzisiejszy, ale tylko z brodą. Dzięki szkodom jakie uczynił swej twarzy w przeszłości (plus jego talent) świetnie wypada w roli dzikich barbarzyńców, złych gości i innych tego pokroju. Siła, pierwotność, okrucieństwo.