no ale za nim go spuscil to ten lovelas zdarzyl go capnac w twarz ;/
a ja bym tego enriko czy jak mu tam chetnie zasakrowala ta jego za ladna buzke... na prawde nie lubie go... a tego jego piszczacego glosu i tych okropnych piosnek... wrrrrr

Niech zyje dnb! ;>

pajedraaa, czym ci się enrike naraził?
zawsze myślałem że wszystkie, bez wyjątku, dziewczyny piszczą i sikaja na widok tego gwiazdora...

chyba sobie zartujesz... co wiecej dodam, ze brada pitta tez nie lubie, ani jude'a law. Nie lubie takich ladnych wymuskanych lalusiow.
No a enrice nie dosc ze jest takim wymuskanym lalusiem, to jeszcze na domiar zlego spiewa! ;/

Teraz to sobie pojechałeś.Kto może słuchać tego mistrza kiczu? Przyznam jednak, że lubię ten teledysk. I to nie ze względu na Enrique, a na Mickeya. Na przykładzie tego teledysku można bowiem zrozumieć czym jest profesjonalizm.Tutaj, doskonale widać różnicę między amatorszczyzną a zawodostwem.Wystarczy jeden gest, wyraz twarzy żeby wiedzieć z kim ma się do czynienia. Obejrzyj sobie ten teledysk pod tym kątem
http://www.youtube.com/watch?v=Nv-3deWHvYk

znalazłam drugi cut;)
http://www.youtube.com/watch?v=MD3KyRidmY8
Większość filmiku zajmuje obrzydliwie słodki lovelas Enrique Iglesias.
I potwierdzenie że Mickey miał przeszczep włosów;) Coś mało ma ich na głowie - zobaczcie od tyłu ujęcia.
Z którego roku jest ten teledysk? Chyba wtedy Mickey nie miał pieniędzy.

Filmik chyba z przełomu wieków:), co do jego pieniędzy to tak sobie myślę, że zawsze miał kasę niezależnie od częstości występowania w filmach. Tymbardziej, że ma ulokowane pieniądze w różnych spa i tego typu przedsięwzięciach. Biedny to on nie jest. I na pewno wystarczyłoby mu kasy na przeszczep włosów i to nie jeden. Pozdrawiam.

Teledysk 2
wierni fani już pewnie wiedzą:
Rourke wystapi w teledysku muzyka country Johna Richa do piosenki "Shutting Detroit Down" Co-star Kris Kristofferson

http://www.cmt.com/videos/cmt-news/356692/cmt-insider-news-now-32009-john-rich.j html?id=1607435
ciekawa rzecz, że drugi reżyser to sobowtór Rourka;)

to był Mickey??? W życiu bym go nie poznała. Chociaż... w sumie nigdy nie obejrzałam klipu w całości. Jakoś nie mogłam się przełamać i znieść tych 3 minut udręki. Powiem więcej... on mu nie tylko spuścił łomot, ale zabił. NA ŚMIERĆ. I za to powinien dostać oscara. Za przysługę dla ludzkości. Szkoda że to tylko fikcja.